niedziela, 31 lipca 2011

Nad jeziorem Ranco

Gdzie błękit z błękitem... 
Popołudniowe słońce nad Jeziorem Ranco 
Do krainy olbrzymów 
Nad błękitem jeziora w tle czuwa wulkan Mocho Choshuenco 
Parque Funangue - las waldiwijski w masywie Cordón Caulle 
U wrót do lasu ogromna bromelia - Greigia sphaceolata 
Aromatyczne liście laurelii (Laurelia sempervirens) kołysane przez bryzę 
Czerwienieją najstarsze skórzaste liście Persea lingue (lingue) - kuzynki awokado 
Rolniczy krajobraz Lago Ranco 
Na płocie porosty murem 
Jesienne buki południowe Nothofagus obliqua (roble) roztaczają cień nad soczystą trawą pastwisk
Jezioro Ranco jest jak małe morze, tworzy wyraźny mikroklimat. Podczas gdy cała okolica była spowita chmurami, z których sączyła się monotonna mżawka, okolice jeziora witały słońcem i pełnią błękitu. W krystalicznie czystej wodzie odbijają się pobliskie wysokie szczyty Andów, tajemniczy krajobraz zbudowany przez śpiące pod majestatycznymi lodowcami olbrzymy - wulkany Mocho Choshuenco i Puyehue. Ten drugi przypomniał o sobie w czerwcu zasypując całą okolicę chmurami popiołów. Najbardziej ucierpiały obszary po stronie argentyńskiej na czele z największym ośrodkiem sportów zimowych - San Carlos de Bariloche. Ten piękny słoneczny jesienny dzień nie zapowiadał przyszłej katastrofy. Od spokojnej tafli jeziora wieje delikatna bryza głaszcząca korony drzew lasu waldiwijskiego porastających stromo opadające zbocza masywu Cordón Caulle. To niedostępny Parque Futangue, otoczony mozaiką pól i łąk, przedzielonych miedzami, podchodzącą aż nad sam kamienisty brzeg jeziora Ranco. Nad leniwie kroczącymi po pastwiskach krowami królują ogromne buki południowe przebierające się w kolory jesieni. To pełen uroku typowy rolniczy krajobraz regionu chilijskich jezior.