sobota, 9 lutego 2013

Llifén – przydrożne atrakcje


Droga z Llifén. Przydrożne buki południowe 
Sielsko w dolinie 
Nothofagus obliqua - w cieniu bukowego lasu 
Po bukowym pniu wspina się cissus - Cissus striata
gdzieniegdzie można dostrzec jego niepozorne kwiaty 
Ogromne buki i laurelie ponad żółtym kobiercem łąki, a powyżej skały ubrane w czerwienie 
Zalesione Andy górujące nad pastwiskami 
czasem niosą się pokrzykiwania bandurrii, chilijskiego ibisa - Theristicus melanopis
Żeńskie kwiaty buka południowego - Nothofagus alpina 
Przydrożna wielobarwna plątanina - Mutisia spinosa (popielata) i Buddleja globosa (żółta) 
Uginające się pod ciężarem pełnych nektaru kwiatów gałęzie notro - Embothrium coccineum 
Wiosenne wspomnienia jesieni na liściach maqui - Aristotelia chilensis 
Jezioro Ranco w Llifén

Tym razem postanowiłem zrobić sobie spacer zwykłą drogą w kierunku Andów za miasteczko Llifén leżące nad zachodnimi brzegami jeziora Ranco. Choć to wycieczka bez parków i rezerwatów, to po obydwu stronach drogi czekały mnie równie piękne widoki. Co prawda spacer po asfaltowej drodze może nie należy do najprzyjemniejszych, to ta wyjątkowo mało ruchliwa i prawie pachnąca jeszcze nowością dostarczyła wielu atrakcji. Ciągnące się skaliste góry ubrane wiosennymi odcieniami zieleni drzew i ubarwione gdzieniegdzie czerwienią kwitnących notro. Soczyste kobierce łąk upstrzone kwiatami karmiące stada krów czasem z zaciekawieniem spoglądającymi w kierunku drogi. Wszechobecne buki południowe budujące okoliczne lasy, tworzące przydrożną aleję, ich często ogromne korony dające cień i schronienie zwłaszcza pośród pól i pastwisk, a ich pnie zawsze ukrywające osobne, bogate mikroświaty dla mniejszych roślin, epifitycznych porostów, mchów i paproci oraz wielu gatunków pnączy. Co jakiś czas ciszę przerwie odgłos silnika nadjeżdżającego samochodu albo gardłowe okrzyki chilijskich ibisów wzbijających się w niebo. Sielsko mi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz