 |
Wulkan Hornopirén skrywa się w chmurach |
 |
w prastarej waldiwijskiej puszczy |
 |
Chmury wędrują w koronach wiecznej zieleni |
 |
Bambusowa symfonia organowa |
 |
Fitzrojowa rodzina w fitzrojowej puszczy |
 |
Prastara puszcza okryta chmurami |
 |
Taniec bukowych pni - nibybuk magellański Nothofagus betuloides |
 |
Bukowa jesień - nibybuk południowy lenga Nothofagus pumilio |
 |
Kolory nie tylko jesienne - Desfontainia |
 |
Barwa jesień nad jeziorem - Nothofagus pumilio |
 |
Czasem jesień zagląda na gałęzie notro - Embothrium coccineum |
 |
Pełnia jesieni nad jeziorem General Pinto Concha |
W cieniu dwóch wulkanów rośnie prastara puszcza, do której, pomimo przeciwności pogody, udało mi się dotrzeć po kilku próbach. Najprawdziwsza milenijna puszcza, fitzojowe dwa tysiące lat wznoszące się w chmurach. Ogromny las ciągnący się na ogromnej przestrzeni zdominowany przez te ogromne drzewa, a w nim ten maleńki człowieczek podziwiający, zadzierający głowę ku ich koronom. Jestem tu tylko mgnieniem, podmuchem wiatru, kroplą ze wszechobecnej mgły. Fitzroje opowiadają swoje historie, rozmawiają szumem w gałęziach. Najsłuchuję. Skraplających się chmur. Nadchodzi kolejny deszcz nad brzegiem górskiego jeziora. Południowa jesień jest obecna w każdym ciepłym kolorze odbijających się lustrze wody liści buków południowych. Piękno tego miejsca przeszywa mnie do szpiku kości. Jezioro otoczone tysiącletnią fitzrojową puszczą haftowaną nićmi bukowej chilijskiej jesieni. Może najpiękniejsze miejsce, najbardziej monumentalne, a jednocześnie bardzo kruche pod uśpionym okiem wulkanów. Wszędzie czuć tę obecność. Czarna ziemia, porozrzucane czarne kawałki z wnętrza Ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz