 |
Popołudnie nad jeziorem Cucao |
 |
Roślinność niższych wydm |
 |
Nadmorski las olivillo (Aextoxicon punctatum) |
 |
Także tu paprocie porastają pnie drzew |
 |
i pnącza, jak ta owocująca Luzuriaga radicans |
 |
Pyszne wiśniowoczerwone jagody murty (Ugni molinae) |
 |
Pod liściem gunnery (Gunnera tinctoria) - nalca |
 |
Położony przez wiatr las na wydmie |
 |
Wydma z widokiem na południowe klify |
 |
Największe znalezisko - ciało małego 3-metrowego kaszlota |
 |
Mewa przed snem |
Dziś, trochę gdzieś indziej. Park Narodowy Chiloé przywitał mnie bardzo ładną pogodą. Nad otwartym oceanem, pośród jezior, piasku plaż i pochylonych lasów na wydmach było wręcz baśniowo i wakacyjnie. Las na wydmach nadal pozostaje lasem wybitnie wilgotnym, dodatkowo dzięki brzyzie i częstym porannym mgłom, które trwają nieraz do wieczora. Rosnące prawie poziomo niektóre drzewa wyglądają jak zaczesane do na siłę do tyłu włosy na żelu. W ciemnym lesie przedzierają się promienie słońca zachodzącego za wydmę. Wszędzie gigantycznolistne gunnery, które spokojnie mogłyby służyć za 4-osobowe parasole. Między nimi poza parkiem często pasą się krowy. Po drodze delektuję się nie tylko zapachem morza, widokiem zawsze dobrze nastrajającego słońca, ale również dzikimi owocami fuksji (pyszne, słodkie, o kwiatowym aromacie) i jagodami murty (czerwone, korzenne, bardzo intensywne, na które zaczyna się sezon, więc wkrótce nastąpi wysyp konfitur). Po dotraciu na plażę dokonuję wielu ciekawych znalezisk. Odpoczynek przed całodzienną wyprawą w las.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz