czwartek, 28 kwietnia 2011

Chiloé - przez wydmy

Popołudnie nad jeziorem Cucao

Roślinność niższych wydm

Nadmorski las olivillo (Aextoxicon punctatum)

Także tu paprocie porastają pnie drzew
i pnącza, jak ta owocująca Luzuriaga radicans

Pyszne wiśniowoczerwone jagody murty (Ugni molinae)

Pod liściem gunnery (Gunnera tinctoria) - nalca

Położony przez wiatr las na wydmie

 Wydma z widokiem na południowe klify
Największe znalezisko - ciało małego 3-metrowego kaszlota

Mewa przed snem
Dziś, trochę gdzieś indziej. Park Narodowy Chiloé przywitał mnie bardzo ładną pogodą. Nad otwartym oceanem, pośród jezior, piasku plaż i pochylonych lasów na wydmach było wręcz baśniowo i wakacyjnie. Las na wydmach nadal pozostaje lasem wybitnie wilgotnym, dodatkowo dzięki brzyzie i częstym porannym mgłom, które trwają nieraz do wieczora. Rosnące prawie poziomo niektóre drzewa wyglądają jak zaczesane do na siłę do tyłu włosy na żelu. W ciemnym lesie przedzierają się promienie słońca zachodzącego za wydmę. Wszędzie gigantycznolistne gunnery, które spokojnie mogłyby służyć za 4-osobowe parasole. Między nimi poza parkiem często pasą się krowy. Po drodze delektuję się nie tylko zapachem morza, widokiem zawsze dobrze nastrajającego słońca, ale również dzikimi owocami fuksji (pyszne, słodkie, o kwiatowym aromacie) i jagodami murty (czerwone, korzenne, bardzo intensywne, na które zaczyna się sezon, więc wkrótce nastąpi wysyp konfitur). Po dotraciu na plażę dokonuję wielu ciekawych znalezisk. Odpoczynek przed całodzienną wyprawą w las.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz